Jednak coś wciąż zabijało ludzi. Latem 1767 roku, setki wieśniaków pielgrzymowało do katedry Notre-dame de Bealieu w pobliżu Góry Chauvet, aby modlić się do Boga o ocalenie od potwora. Uważali go za karę boską. Jednym z pielgrzymów był Jean Chastel. Miał on strzelbę i trzy poświęcone kule. 19 czerwca 1767, miejscowy szlachcic zorganizował wielkie łowy, w którym wzięło udział ponad 300 ludzi. Chastel zaczaił się na stwora w Sogne d'Aubert. Kiedy zwierzę pojawiło się, strzelił do niego. Potwór wreszcie został zabity.
Czym w końcu była bestia? Francuscy wieśniacy wierzyli, że była rodzajem demona, jednak w tym samym czasie angielscy uczeni stwierdzili, że to skrzyżowanie tygrysa z hieną. Inni mówili o rosomaku, niedźwiedziu, a nawet o pawianie. Niedawno jednak padlina zwierzęcia zabitego przez Chastela została znaleziona w magazynie Narodowego Muzeum Historii Naturalnej w Paryżu. Zostało zaklasyfikowane jako wilk, jednak zoolog Franz Jullien dokładnie zbadał to bardzo źle zachowane ciało i stwierdził, że była to pasiasta hiena (Hyaena hyaena), zamieszkująca Afrykę.
Oprócz słynnego przypadku bestii z Gévaudan, w Europie w nieco bliższych nam czasach pojawiały się tego typu dziwne, nieznane, ale drapieżne i agresywne stworzenia. Przeważnie zabijały one zwierzęta udomowione, takie jak owce, często straszliwie je okaleczając, pozbawiając krwi, dlatego też określane są angielską nazwą ,,maulers", którą przetłumaczyć można na język polski niezbyt gramatycznie jako ,,okaleczacze".
Od maja do września 1810 roku blady strach padł na Ennerdale Water w angielskiej Cumbrii. Nieznane zwierzę zabiło tam owcę, rozdarło jej gardło i wyssało krew, nie pożerając go w ogóle. Podobnie było w 1874 roku w irlandzkim hrabstwie Cavan. Od stycznia do kwietnia jakaś bestia zabiła przynajmniej 42 owce. Również rozdzierała gardło, wysysała krew i w większości przypadków zjadała tylko niewielki kawałek mięsa, lub też w ogóle tego nie robiła. Stworzenie zostawiło ślady przypominające kota, jednak z wyraźnie odciśniętymi pazurami. Tego samego roku, 17 kwietnia stworzenie podobne do wilka zabiło owcę w irlandzkim Limerick. Kilka osób, które również zostało zaatakowane przez zwierzę, trafiło później do zakładu psychiatrycznego, wykazując objawy szaleństwa wywołanego strachem.
Na drugim krańcu Europy, w Orel Oblast w Rosji w lipcu 1893 roku miały miejsce wydarzenia podobne do tych z francuskiego Gévaudan. Rosyjska bestia sterroryzowała wówczas wioskę o nazwie Trosna. Pomiędzy
Wracając na Wyspy, w listopadzie 1905 roku jakaś bestia zaatakowała dużą liczbę owiec w Badminton w angielskim Gloucestershire. Stworzenie wyssało krew swoich ofiar i pozostawiło ,,mięso niemal nietknięte". Natomiast 19 marca 1906 roku w Guilford w angielskim hrabstwie Kent, nieznane zwierzę nawiedziło szereg farm, zabijając 51 owiec w ciągu jednej nocy. Na koniec, wracając na Kontynent, w 1993 roku, dokładniej od kwietnia do grudnia, w bułgarskim Płowdiw, miały miejsce tragiczne wydarzenia, kiedy to tajemnicze, kotopodobne, ssące krew stworzenie o świecących oczach, zabiło 16 osób.
Te ,,okaleczacze" są same w sobie bardzo niesamowite, ponieważ łączą cechy zwykłych zwierząt z bardziej tajemniczymi i ponadnaturalnymi, jak zresztą jest z większością kryptyd. Chociaż opisy tych zwierząt w poszczególnych przypadkach są dość różne, to jednak można znaleźć wiele wspólnych cech. Typowa bestia jest długa i ciemno ubarwiona, czasami z jasnym wzorem na klatce piersiowej, często o małych uszach i krótkich nogach. Wydają się poruszać równie dobrze na dwóch, jak i na czterech łapach. Czasami zwierzęta te są nadnaturalnie szybkie, skaczą na
Tak więc, być może w Europie co pewien czas sygnalizują swoje istnienie nieznani przedstawiciele rodziny Mustelidae, dość sporych rozmiarów, agresywni krewni łasic i norek, którzy posilają się krwią zwierząt hodowlanych.
źródło: http://ciemna-strona-dnia.blog.onet.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz