6 lutego 2008

Czy Planeta X istnieje ?

Do niedawna astronomia zajmowała się jedynie przedstawianiem jak najmocniejszych argumentów dotyczących charakterystyki planet od planetoid. Po wielu latach kłótni udało się dojść do porozumienia dzięki któremu mamy obecnie 8 planet właściwych oraz kilkanaście mniejszych obiektów znanych planetami karłowatymi (np. Pluton, Sedna...). Wszystko byłoby pięknie gdyby nie pewien drobny szczegół który oddziaływuje na zewnętrzne planety Układu Słonecznego. Po odkryciu tej anomalii niektórzy astronomowie wysunęli hipotezę iż na krańcach systemu znajduje się potężne ciało niebieskie które zakłóca orbity Urana i Neptuna. Odkrycie to opublikowano w gazecie "New York Times" w czerwcu 1982 roku:

"Coś nieznanego, poza najdalszym zasięgiem znanego układu słonecznego oddziaływuje na planety Uran i Neptun. Grawitacyjna siła zaburza dwie, gigantyczne planety powodując niezgodności na ich orbitach. Siła sugeruje obecność oddalonego i niewidocznego dużego obiektu, czyli długo szukanej dziesiątej planety. Astronomowie są tak pewni istnienia nowej planety, że od razu ją nazwali „Planeta X – dziesiąta planeta”.

W roku 1983 istnienie tajemniczego obiektu potwierdził teleskop IRAS. Nie udało się go jednak jednoznacznie sklasyfikować. Może on być planetą, gigantyczną kometą, pobliską protogwiazdą, która nigdy nie była na tyle gorąca, aby przeobrazić się w gwiazdę, odległą, dopiero, co formującą się galaktyką, czy galaktyką tak pogrążoną w ciemnym pyle, że światło gwiazd nigdy nie może i nie będzie w stanie się przebić. Jedyne co udało się ustalić to to iż wielkość obiektu jest porównywalna z Jowiszem.


Oficjalnie nic nie wskazuje na to aby obiekt zbliżał się do Ziemi. Zastanówmy się jednak jakie szkody przyniosłoby bliskie jego przejście.

Zbliżając się Planeta X zachwiałaby równowagą Układu Słonecznego. Jowisz czy Saturn nie odczułyby skutków pojawienia się w pobliżu potężnej anomalii grawitacyjnej. Sytuacja zmieniłaby się diametralnie gdy Nibiru zbliży się do pasa asteroid. Nie muszę chyba tłumaczyć jak zadziałałaby na tą delikatną strukturę. Setki tysięcy obiektów pomknęłoby w niekontrolowany sposób ku wewnętrznej części systemu. Wiele z nich na pewno trafi w Ziemię która podobnie jak pozostałe planety wewnętrzne może zostać wypchnięta ze swej orbity. Ponadto Ziemian czekałaby powtórka z historii. Oczywiście chodzi o potop, najbardziej niszczycielską broń natury która w ciągi kilku godzin jest w stanie wymazać wszelkie ślady bytowania naszej cywilizacji. Ostatnie takie wydarzenie miało miejsce około 10 000 lat p. n. e. co idealnie zbiega się z datą zatopienia mitycznej Atlantydy. Mimo iż jej wpływy obejmowały Amerykę Północną i Środkową, Afrykę, Europę, nie można wykluczać także pewnych obszarów Azji, nie pozostało po niej absolutnie nic (poza piramidami w Gizie). Obiekty typu Stonehenge to jedynie niewielki pokaz ich wiedzy i potęgi. Czy na zwiększenie intensywności występowania niszczycielskich zjawisk atmosferycznych jest odpowiedzialna także tajemnicza planeta?

Astronomowie nie podają publicznie swojego zdania na temat nadchodzącego ciała wielkości planety. Najwyraźniej, nie wykryli nic takiego. Ci, którzy wierzą w nadejście Nibiru twierdzą że naukowcy próbują zataić ten fakt przed społeczeństwem.

Czy Nibiru/Planeta X naprawdę? Komentarz pozostawiam wam.

fot: http://www.nibirux.prv.pl

Brak komentarzy: