4 grudnia 2007

Błędne ogniki

Tajemnicze, upiorne światełka widywane w całej Europie, które płyną lub unoszą się nieruchomo w powietrzu nad mokradłami lub w pobliżu cmentarzy nazywa się najczęściej błędnymi ognikami. Niegdyś wierzono, że są to dusze zmarłych, które pojawiają się jako zapowiedź czyjejś śmierci, lub strzegą zapomnianego skarbu. Czasami znowu uważano je za błąkające się po świecie dusze, które nie mogąc się dostać ani do nieba, ani do piekła, złośliwie próbują wciągnąć w matnię każdego, kto podąży za nimi z własnej głupoty, by zatopić go w mętnej kipieli. Mamiony przez nie człowiek mógł całą noc błąkać się po bagnach, nie odnajdując właściwej drogi. Zdarzało się jednak również, że ulitowawszy się nad zagubionym ogniki wskazywały mu bezpieczne przejście przez moczary.

IGNIS FATUUS (głupi ogień) to łacińska nazwa nadawana błędnym ognikom. Legenda głosi, iż światełko towarzyszy duchowi kowala o imieniu Will, tak niegodziwego, że odmówiono mu prawa wstępu zarówno do nieba, jak i do piekła, a jego duszę skazano, aby błąkała się po bezdrożach przyświecając sobie drżącym płomykiem. Tradycje związane z ignis fatuus omawia szczegółowo Katherine Briggs w „A Dictionary of Fairies” (1976).


ŚWIATEŁKO QUINNA to australijska odmiana świetlików. Objawia się jako tajemniczy, fosforyzujący płomień o rozmiarach dużego ptaka, który przez pewien czas zatacza koła w powietrzu, po czym nagle znika. Światełka Quinna ukazują się najczęściej w buszu. Znane są liczne relacje ludzi, którzy próbowali je ścigać, a nawet strzelać do nich z broni palnej, oczywiście na próżno. W Australii pojawiają się także tak zwane światełka min-min, które zdają się tańczyć między grobami na cmentarzach.


ŚWIETLIKI to jeszcze odmiana błędnych ogników. Są one drgającymi czerwonymi światełkami podobnymi do płomyka świecy i pojawiają się w miejscach, gdzie ktoś niebawem ma umrzeć. W kilku krajach Europy świetliki uznawano niegdyś za dusze znamienitych wojowników strzegące skarbów, które włożono im do grobów.
Kolejnym rodzajem ogników są TRUPIE ŚWIECE – niezwykłe światełka przypominające płomień świecy znane pod tą nazwą w Walii (canhywallan cyrth). T. Charley uważa, że z kształtu trupiej świecy można wywnioskować wiek osoby zagrożonej śmiercią (bowiem podobnie jak świetliki pojawiają się one w pobliżu domu, do którego zbliża się śmierć). Jeżeli światełko jest małe i niebieskawe – umrze dziecko; jeśli zaś duże i czerwone – osoba dorosła. Duży rozmiar trupiej świecy oraz jego bladoniebieski lub biały kolor to zapowiedź śmierci chorowitego starca. Canhywallan cyrth widywano w Walii wielokrotnie. Jeden z niezwykłych przykładów przytacza Charley w książce „News from the Invisible World”(1896):
„Wielebny pastor Davis nadesłał mi relację o trupiej świecy. Pisze on: Żona mego zakrystiana, kobieta wiekowa i rozumna, leżąc w łóżku, postrzegła niedawno na końcu stołu niebieskawą świecę. Trzy czy cztery dni później przychodzi jakiś jegomość i pyta o jej męża. Wyciąga coś spod płaszcza i rzuca z plaskiem na koniec stołu, dokładnie tam, gdzie ukazała się świeca, były to ni mniej, ni więcej, tylko zwłoki poronionego dziecka!”


Ich powstawanie tłumaczy się zwykle samozapłonem fosforowodoru PH3, zawierające domieszki wyższych wodorków fosforu, a powstałego w wyniku podziemnego rozkładu związków organicznych. Ta teoria sprawdza się w większości przypadków jednak zjawisko obserwowane było także poza bagnami, łąkami, w miejscach gdzie tych gazów nie było.

źródło: http://ciemna-strona-dnia.blog.onet.pl
www.wikipedia.pl

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ciekawy ten artykul, z wypiekami na twarzy czytalam do konca. Jakich interesujacych rzeczy mozna sie dowiedziec.